Podobny jest rurze, która przepuszcza pokarm, ale go nie trawi; nigdy ta wiedza nie staje się w nim osobista; jest od stóp do głowy narzędziem tylko, instrumentem. Rozmawia się z takim profesorem jak z rybą wyjętą z wody, każdy z nich umiera, gdy go wydobyć z jego specjalności– bo jest zawstydzające, trzeba się czerwienić! Skromni? Ja na ich miejscu także byłbym skromny, jakże nie być, gdy nic z tego, co się osiąga, nie wchodzi w krew? Przeklęte ślepe kury, którym zdarza się ziarno! Ślepi murarze od tysiącleci kładący cegiełkę na cegiełce, ale nie widzący, co budują!